wtorek, 18 września 2012

Awaria nadajnika

Kompot ze śliwek zerwał zasilanie w nadajniku. Lecimy na Ozujsku, Budva na widoku.
32 st. biometeo dobre.
Naprawiliśmy polskiego Opla. Nudno, nic się nie psuje.
Generalnie nie wiem o co chodzi, bo mapy nietu przede mną.
Za to wspomogłem nadajnik fazikowy. Dostał kod z 25voltami i wznowił nadawanie.

Pastorowa książka kodów dziwnie to tłumaczy:

Zjebał się nam strucel na maksa. Na szczęście jacyś kolesie ze złombolowego Opla mieli śliwowicę.

Czemu jej skodnikowa załoga nie miała, akurat nie dziwne.
Fazikowa wątroba rozbraja volty do 32 st. stąd na luzaku jadą dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz